Do naszego laboratorium trafił dysk SSD renomowanej marki Samsung.
Dysk był używany w „serwerze” do udostępniania bazy MySQL w pewnej firmie księgowej.
Zbliża się termin rozliczeń miesięcznych, a tu serwer przestaje odpowiadać.
Firma wezwała więc zewnętrznego informatyka, który stwierdził, że dysku przestał być widoczny i nie ma z nim żadnego kontaktu, po prostu umarł.
Po standardowych próbach ratowania sytuacji, wymiany kabla SATA, restartowania, podłączania dysku przez adapter USB i tak dalej, klient zgłosił się w końcu do nas…
Dane pacjenta:
Dysk SSD Samsung 870 EVO 500 GB SATA.
Używane technologie: kontroler V-NAND i MKX 6.
Nazwa kontrolera: SAMSUNG S4LR059.
Kości pamięci: Samsung TLC V-NAND
Diagnoza dysku SSD…
W pierwszej kolejności wykluczyliśmy uszkodzenia elektroniki po inspekcji wizualnej oraz pomiarach na samym dysku.
Następnie podłączyliśmy dysk do źródła zasilania i rzeczywiście nic nie wskazywało na uszkodzenie samej elektroniki.
Po podłączeniu do PC-3000 dysk jest w stanie BSY (busy, zajęty) i nie inicjuje się.
W wyniku naszych prac laboratoryjnych udało się uruchomić i zainicjować dysk.
Przyczyna utraty danych
Dość szybko okazało się, dlaczego najprawdopodobniej dysk uległ awarii.
Dysk był zajęty w 98% danymi, praktycznie pełny.
Zapełnienie dysków SSD już przy 70%, dość mocno wpływa na jego żywotność.
W wyniku braku miejsca na operacje dla kontrolera SAMSUNG S4LR059 dysk nie potrafił się poprawnie włączyć.
Po sprawdzeniu objętości samej bazy danych (ponad 350 GB danych!), wszystko stało się jasne — dysk jest w stanie agonalnym, skrajnie zdegradowane kości pamięci.
W przeciągu 24 godzin ciągłej pracy udało się odzyskać wszystkie pliki baz danych.
Skuteczne odzyskanie danych z dysku SSD Samsung 870 EVO
Gdy myśleliśmy, że już jest koniec zlecenia…
Okazało się, że klient w bardzo przykrych okolicznościach pozostał bez opieki informatycznej.
Odzyskanie baz danych w zasadzie nic nie zmienia, bo co klient ma z tym zrobić dalej?
Z tego powodu przywróciliśmy serwer do stanu sprzed awarii.
Wykonaliśmy pełny obraz dysku, przekopiowaliśmy dane na nowy, większy dysk.
Po naprawie systemu Windows i kilku plików programów uruchomiliśmy serwer.
Upewniliśmy się u klienta na miejscu, że wszyscy pracownicy mogą normalnie pracować.
Tym samym pożar został ugaszony, a biuro księgowe mogło kontynuować swoją pracę.
Dzięki temu w terminie setki firm miało przesłane deklaracje JPK zgodnie z terminem :).
Jeśli masz podobny problem ze swoim dyskiem SSD, skontaktuj się z nami. W wielu przypadkach jesteśmy w stanie pomóc.
PS. Podesłaliśmy namiary na firmy specjalizujące się w opiece IT. Takie „rozwiązanie” problemu jest tylko tymczasowe i ryzykowne.
Brak poprawnych kopii zapasowych i wdrożonych procedur na wypadek awarii sprzętu to proszenie się o kłopoty.